miejsce: Tłokowo kolonia
moja wyprawa po dzikie jabłka na jabłecznik zakończyła się sukcesem jak wieść niosła jabłka z "tej jabłonki" są idealne na mus do szarlotek więc nie brakuje na nie chętnych i trzeba się śpieszyć... trafiłam na końcówkę ale było warto ;)
tu obok położone jest siedlisko którego połowa należy do państwa Żebrowskich ...i od słowa do słowa okazało się że w sadzie jest dużo węgierek i że zapraszają i że...winogrona... miód na moje uszy
- a to przemili ludzie jakich mało i otwarci i chętni do dzielenia się
to te jabłka cud miód mus ;)
Pan Żebrowski z żoną / wciąż młody wspina się wysoko na drabinę i zrywa razem ze mną węgierki i uśmiechem na ustach mówi że robi to od kilkudziesięciu już lat... więc czego się bać ? ;)
a to tu powietrzny barometr ;) skonstruowany przez właściciela
jabłka+węgierki+winogrona+plony ;)
konfitura z wegierek
suszone węgierki w oliwie z czosnkiem i rozmarynem+sól+czarny pieprz+chili
marynowane świeże węgierki w oliwie z szałwią+sól+czarny pieprz+chili
moje marynaty
...no i ! kim chi z dodatkiem węgierek, pycha !
sałatka z pieczonych buraczków+pomidory+kiszone węgierki+salsa pietruszkowa / węgierki kiszę w całości razem z pestkami, dodaję liście chrzanu lub korzeń, koper, czosnek i zalewam gorącą wodą z czubatą łyżką soli )